Mirra Andriejewa: Nastolatka, która podbija Dubaj i zachwyca świat tenisa
Mirra Andriejewa zapisuje się na kartach historii podczas turnieju WTA 1000 w Dubaju, choć sama przyznaje, że nie spodziewała się aż tak spektakularnych wyników. W piątek 17-letnia Rosjanka zaskoczyła świat tenisa, pokonując w półfinale turnieju rozstawioną z numerem 6 Jelenę Rybakinę 6:4, 4:6, 6:3. Był to jej kolejny wielki triumf w tym tygodniu, ponieważ dzień wcześniej wyeliminowała turniejową „dwójkę” Igę Świątek, wygrywając 6:3, 6:3.
Dzięki tym sensacyjnym zwycięstwom Andriejewa stała się najmłodszą tenisistką w historii, która dotarła do finału turnieju WTA 1000 od czasu wprowadzenia tego formatu w 2009 roku. To osiągnięcie jeszcze bardziej podkreśla niezwykły talent młodej Rosjanki, która już teraz uważana jest za jedną z największych nadziei kobiecego tenisa.
Droga do finału: Poza Świątek i Rybakiną, pokonała także mistrzynię Wimbledonu
Andriejewa nie tylko pokonała Świątek i Rybakinę, ale wcześniej wyeliminowała także kilka innych znakomitych zawodniczek. W pierwszej rundzie turnieju w Dubaju wygrała z rodaczką Eliną Awaniesian, a następnie sensacyjnie wyeliminowała Markétę Vondroušovą, mistrzynię Wimbledonu 2023. W ćwierćfinale natomiast okazała się lepsza od Amerykanki Peyton Stearns.
Co ciekawe, wszystkie te sukcesy przyszły zaledwie tydzień po rozczarowującej porażce w drugiej rundzie turnieju w Dosze. Tam Andriejewa uległa Rebecce Šramkovej, zajmującej dopiero 42. miejsce w rankingu WTA. Wtedy wydawało się, że nie jest w najlepszej formie.
Andriejewa: “Nie spodziewałam się takiego turnieju”
Po awansie do finału Dubaju Andriejewa przyznała, że nie miała wielkich oczekiwań przed tym turniejem, zwłaszcza po porażce w Dosze.
— Nie wiem, czy to jakiś paradoks — powiedziała 17-latka. — Po turnieju w Dosze i tej trudnej porażce w drugiej rundzie, gdzie miałam sporo okazji, czułam się trochę przybita. Nie była to depresja, ale miałam myśli w stylu: „Może tym razem nie gram najlepszego tenisa, w porządku, to się zdarza”. W zeszłym roku nie grałam dobrze na tych kortach w Dubaju, więc pomyślałam: „No cóż, zagram i zobaczymy, co będzie”.
Niespodziewanie dla samej siebie, turniej okazał się jednym z najlepszych w jej dotychczasowej karierze.
— Kiedy nie myślisz o tym, co się wydarzy, to zawsze kończy się to jako jeden z najlepszych turniejów w twojej karierze. Nie wiem, czy to paradoks, ale po prostu tak jest — dodała Rosjanka.
Finał z Clarą Tauson: szansa na drugi tytuł w karierze
W sobotnim finale Andriejewa zmierzy się z Clarą Tauson. Jeśli 17-latka wygra, będzie to jej drugi triumf w turniejach WTA. Pierwszy tytuł zdobyła latem ubiegłego roku w turnieju WTA 250 w Jassach.
Młoda Rosjanka ma szansę udowodnić, że jej fenomenalne występy w Dubaju nie są dziełem przypadku. Jeśli wygra finał, awansuje na najwyższe miejsce w rankingu WTA w swojej karierze i jeszcze mocniej zaznaczy swoją obecność w światowym tenisie.
Nieoczekiwana gwiazda sezonu 2024?
Jeszcze kilka miesięcy temu Andriejewa była postrzegana jako jedna z najbardziej obiecujących juniorek, ale wciąż brakowało jej przełomowego wyniku na dużej scenie. Teraz, po pokonaniu takich gwiazd jak Świątek, Rybakina i Vondroušová, może być uważana za jedną z największych rewelacji sezonu 2024.
Jej styl gry, niezwykła dojrzałość taktyczna oraz mentalna odporność w kluczowych momentach sprawiają, że kibice i eksperci zaczynają zastanawiać się, jak daleko może zajść w tym sezonie. Czy już niedługo zobaczymy ją w czołowej dziesiątce rankingu WTA?
Na razie jedno jest pewne – niezależnie od wyniku finału w Dubaju, Mirra Andriejewa jest tenisistką, o której w najbliższych miesiącach będzie mówić cały świat.
Leave a Reply